MKOL? O co chodzi?

 Znacie zapewne obecne problemy jakie pojawiły się w sporcie w związku z wybuchem wojny na wschodzie. Część włodarzy związków sportowych takich jak MKOL, UEFA czy WTA nie rozumie powagi sytuacji.

Z tego powodu dzieją się cyrki, których jesteśmy świadkami.

Skąd ten problem?

Bo Rosja napadła na Ukrainę?

Bo Polska nie lubi Rosji?

Nic z tych rzeczy.

Mamy do czynienia z monopolem rynku imprez i zawodów sportowych. Pamiętajmy, że MKOL, WTA i inne organizacje, to podmioty o charakterze biznesowym.

Żyjemy w czasach, gdy gospodarka oparta jest na wolnym rynku.

W gospodarce wolnorynkowej musi istnieć zdrowa konkurencja. Monopolizm niszczy konkurencję. Sport nie powinien być wyjęty z zasad konkurencyjności.

Jeżeli Iga Świątek nie chce grać z Rosjanką ma do tego prawo. W sytuacji, gdy WTA dopuszcza Rosjanki do gry Iga powinna mieć możliwość skorzystania z alternatywnego rozwiązania.

Do tego służy konkurencja.

Polska jako kraj w którym obowiązują zasady wolnorynkowe powinna domagać się od UE wprowadzenia zasad mających na celu demonopolizację rynku zawodów i imprez sportowych a zatem wprowadzenia alternatywy dla takich organizacji bioznesowych jak MKOL czy UEFA.

Wesołych Świąt.