piątek, 9 grudnia 2022

Święta Bożego Narodzenia we wspomnieniach.

 Idą święta. Meteorolodzy zapowiadają siarczyste mrozy i opady gęstego śniegu paraliżującego ruch drogowy. I takie kiedyś były święta. Białe z mnóstwem puchu i czasami zimnymi kaloryferami. No i oczywiście przy świeczkach, bo trzeba było wyłączyć prąd w całej dzielnicy w ramach oszczędności.

Prąd musiał starczyć dla licznych zakładów zbrojeniowych produkujących czołgi, armaty i inne ustrojstwo przeciwko zgniłemu zachodowi jak mawiała propaganda Jerzego Urbana a wcześniej innych dziwaków z piekła rodem.

A jakie były moje święta?

...

...

...

Nie chcecie wiedzieć.

Ta piosenka poniżej towarzyszyła moim świętom. Była jak marzenie z innego nierealnego świata.

Gdyby nie takie piosenki...

Bo ta piosenka, to moja kolęda.

Nie chodziłem do kościoła i nadal nie chodzę.

Znam prawdę. Wiem, kto urodził się 24 czerwca.

A wy znacie prawdę? William Szekspir ją znał.

Dziękuję zatem Bryanowi Adamsowi za napisane i wykonanie tej piosenki. Dla mnie to kolęda.

To jest ten kościół do którego przynależałem. Tak, to własnie jest mój kościół.

Byliście na koncercie Bryana Adamsa?

Znam takie powiedzenie:

W domu bożym nie ma ścian, w domu bożym hula wiatr.

Niczym jak na stadionie. Ile takich koncertów dał Bryan Adams?

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.

Do następnego razu.


4 komentarze:

  1. U mnie na wsi prąd zawsze był ;D chyba, że jakieś drzewo miało dosyć śniegu i postanowiło odetchnąć na jakiejś linii wysokiego napięcia - wtedy nie było. Ciepło zawsze mieliśmy, bo nasze piece nie potrzebowały zgody kogoś u góry, więc... było ciepło, nawet jeśli przy świecach. Fajnie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest fotowoltanika i wiatraki, więc nie ma się czym martwić ;)

      Usuń
  2. Pamiętam jak za dzieciaka święta były bardzo mroźne i zasypane śniegiem. Babcia mieszka na wiosce, chciałoby się rzec na końcu świata, nieraz nie było prądu, ale miało to swój urok. Plus taki, że grzały nas napalone piece. W ogóle przestrzegało się różnych tradycji. Teraz już się to trochę "rozjechało" i nie ma tego klimatu co kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co kto lubi.
      I tylko dzieci czują ten klimat, bo to dla nich święto ;)

      Usuń

Uwaga na żonę.

 Gdy mężczyzna jest sam w domu szaleje. A co się stanie, gdy żona go nakryje? 😂